Profile: Shigeru
Films comments:
Kicha
Nawet kumpela się nie
wystraszyła na tyle, żeby się
przytulić
Japońskie horrory zdobywają
światowy rynek filmowy.
Amerykanie już mają robić
remake.
N3cron przystopuj
Fajnie, że Ci się podobał
Matrix i jesteś jakimś
megawielkim fanem, ale
wypowiedziałeś się już i
wystarczy. To nie jest forum
dyskusyjne, tylko lista
komentarzy odnośnie filmu.
Wpisując się kilka razy
niepotrzebnie zaśmiecasz stronę
i utrudniasz ludziom rozeznanie
się w opiniach o filmie. BTW:
Matrix mnie ni ziębi ni grzeje.
Widywałem filmy lepsze i
gorsze.
Jak ktoś napisał: FILM W
CI.PE...
Dla mnie rewelacja. Teraz
czekam na DVD i wersję
reżyserską. Szkoda, że nie
urodziłem się w Japonii. Tam
dostali wersję reżyserską w
kinach. Moja ocena 9/10.
Najlepsza część trylogii
Jeżeli podobała Ci się
jedynka to pozostałych części
nie oglądaj. Możesz się mocno
rozczarować.
Taki sobie.
Film średniacki choć od
dwójki zdecydowanie lepszy. Moim
zdaniem zakończenie byłoby o
wiele lepsze, gdyby po wygranej
Neo maszyny go zabiły i
zniszczyły Zion. Dałem 4 ze
względu na fajne efekty
specjalne chociaz mam wrażenie,
że wszystkie gdzieś już
widziałem.
Polecam
Miałem okazję obejrzeć ten film już jakieś pół roku temu dzięki znajomemu Japończykowi, który sprowadził sobie DVD z Japonii... i cóż mogę napisać... Film naprawdę dobry. Jakże odmienny od serialowej wersji "Zatouichi". Śmiało mogę powiedzieć, że dzięki specyficznemu podejściu Kitano Takeshi'ego film ten w porównaniu do serialowego pierwowzoru zyskał naprawdę wiele. Przede wszystkim głębię, ukazanie trosk zwykłych ludzi i życia codziennego w tak charakterystyczny dla Kitano sposób, że nawet gdyby w tym filmie nie występował i nie byłby on firmowany jego nazwiskiem, to osoba która miała wcześniej styczność z jego filmami rozpoznałaby bez większych problemów, iż jest to jego dzieło. Fakt, że w filmie jest sporo krwi, ale nie wygląda to tak nachalnie jak np. w "Kill Bill" (choć akurat nic do tego filmu nie mam). Po prostu krew jest, walki są, ale nie o to w tym filmie chodzi i tak naprawdę schodzi to na dalszy plan, a widz nawet na to nie zwraca uwagi. Film zyskał również dzięki specyficznemu humorowi, czasami niezrozumiałemu dla polskiego widza, aczkolwiek zdarzają się również gagi, które zapewne rozbawią wszystkich (choćby scena końcowa). Dużą rolę odgrywa również w filmie muzyka. Jest ona obecna gdzieś w tle przez cały film, aby pod sam koniec wręcz film sobie podporządkować i zmienić go w musical. Ze swojej strony mogę ten film polecić z czystym sumieniem, choć zapewne znajdą się osoby, którym ten film wyda się zbyt nudny i za mało zrozumiały.