Hannah. Nieznana historia Buddyzmu
Hannah: Buddhism's Untold JourneyReżyseria: Marta Gyorgy-Kessler, Adam Penny
Repertuar filmu "Hannah. Nieznana historia Buddyzmu" w Bielsku-Białej
Brak repertuaru dla
filmu
"Hannah. Nieznana historia Buddyzmu"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 90 min.
Produkcja: Wlk. Brytania/Hiszpania/Nepal/Indie/Węgry/Hong Kong/Niemcy/Dania , 2014
Gatunek: dokumentalny / biograficzny / historyczny
Premiera: 28 października 2016
Dystrybutor filmu: Alter Ego Pictures
Reżyseria: Marta Gyorgy-Kessler, Adam Penny
Obsada: Esther Fallon, Susannah Harker, Villads Vestergaard
Hannah. Nieznana historia buddyzmu to niezwykła i pełna przygód filmowa podróż, której bohaterką jest Hannah Nydahl – dzięki niej buddyzm tybetański stał się znany na Zachodzie.
Sercem tej opowieści jest przepiękna historia miłosna, która rozpoczyna się w hippisowskich czasach, w Kopenhadze, w latach 60. XX w. i prowadzi do Kathmandu, gdzie Hannah i jej mąż Ole zostali pierwszymi uczniami Jego Świątobliwości XVI Karmapy pochodzącymi z Zachodu.
Król Joginów i pierwszy świadomie reinkarnowany lama Tybetu na zawsze odmienił ich życie. Na jego prośbę młodzi Duńczycy zaczęli nieść mądrość nauk i metod buddyjskich za Zachód. Przez ponad trzy dekady podróżowali po całym świecie, spotykając się z ludźmi z różnych
krajów i środowisk. Ich droga wiodła przez niespokojny, stale zmieniający się świat, od Europy do Ameryki Północnej – oglądali upadek komunizmu w Europie Wschodniej i Rosji, w Ameryce Południowej zostali porwani przez partyzantów.
Dokument pokazuje, że buddyjski ideał wolności we wszystkich jej formach jest dziś bardziej istotny niż kiedykolwiek, oraz że nie wszystko, co tybetańskie powinno być uważane za święte.
Trailer filmu: Hannah. Nieznana historia Buddyzmu
Wasze opinie
Trochę przesłodzony, a tytuł chyba przesadzony. Ole i Hanah byli jednymi z pierwszych zachodnich uczniów XVI Karmapy. Przykładem jest angielska mniszka Freda Bedi, która została uczennicą Karmapy w 1961 r.(Ole i Hanah poznali XVI Karmapę dopiero 1968r.). Freda Bedi pełniła bardzo ważną rolę wspierając aktywność XVI Karmapy. W czasach, kiedy Ole i Hanah stawiali pierwsze kroki w dharmie, XVI Karmapa wysyłał( i nie tylko on) tybetańskich lamów w celu zakładania ośrodków dharmy na zachodzie. Ole miał jedynie zorganizować ośrodki dharmy w Danii. W 1977 roku Karmapa powiedział Ole(na podstawie wyjaśnień Namse Rinpocze, który był świadkiem tego wydarzenia): "Nie jesteś Lamą. Poznałeś wielu Lamów, ale nie jesteś jednym z nich. Co możesz zrobić, to opowiadać innym o Dharmie, ale nie możesz działać jak Lama". Hanah, osobiście uważam ją za wspaniałą kobietę, ale nie odegrała aż tak wielkiego wpływu na rozwój dharmy na Zachodzie. Trochę tłumaczyła teksty dharmy i pomagała organizować podróże lamów Karma Kagju, czasem występowała w roli tłumacza. Nie umniejszając jej zasług, ale pisanie, że to dzięki niej zachód poznał buddyzm jest mocno przesadzone. Być może jest to nieco prawdziwe w przypadku szkoły Karma Kagju. Buddyzm na Zachodzie znany jest od conajmniej stu lat. W mojej opinii film jest tendencyjny, jednostronny i wprowadzający w błąd, szczególnie widza, który nie jest zorientowany w rozwoju buddyzmu na Zachodzie.
Film jest bardzo ważnym i
istotnym dokumentem. Dokument
zakłada subiektywne podejście,
ważne że pokazuje własnie
historie wydarzeń które dla nas
są kompletnie nieznane, albo
znane "inaczej". Byłbym ostrożny
w pisaniu pojawiających się
tutaj informacji dotyczącym
życia prywatnego bohaterów
filmu. Może mamy taka naturę,
żeby być w czyjejś sypalni, ale
czy naprawde tam byliśmy? :)
Film jest świetny pod
wieloma względami, dlatego ilość
nagród nie dziwi.
Mam nadzieję, że będzie
możliwe obejrzenie go nie tylko
w pokazie przedpremierowym.
Super, że ośrodek buddyjski coś
robi na mieście.
Andy 2,bardzo jestem ciekawa na jakiej podstawie wysnułeś z założenia błędny wniosek o "wzmożonej katolicko Moli" :) no nic dzięki Twojej opinii na mój temat przy najmniej się pośmiałam :) Andy 2 moja opinia na temat filmu powstała po jego oglądnięciu w kinie i jeżeli film przedstawia piękną historię kobiety to chciałabym , żeby ta historia pokazała całość tej historii i miłości , nie pomijając niewygodnych faktów z jej życia. Może masz rację, że pasowały jej liczne kontakty jej męża z innymi kobietami i życie w trójkącie ale w takim razie dlaczego zostało to pominięte w filmie? Jeżeli dla nich to nic złego , to nie mają nic do ukrycia czyż nie tak? moim zdaniem pominięcie niewygodnych faktów było celowe, zamierzone bo wtedy ta historia dla wielu osób nie była by już taka piękna. Bez względu na wyznanie i poglądy religijne.
Henryk 29 - ludzi nie trzeba odciągać od Kościoła, Kościół sam ich odpycha, stawiając mury nienawiści i nietolerancji
Film bardzo subiektywny, nie polecam, strata czasu i pieniędzy, no chyba że jest się fanem lamy Olego. Można latać z kamerą za kimś parę lat , potem zmontować i proponuję zostawić to najlepie w szufladzie, a nie przyciągać tytułem widzów, że to niby nieznana historia buddyzmu.
Ciekawe, gdzie zniknela wpisana przeze mnie opinia? To dodam jeszcze do tej poprzedniej, że nie rozumiem uzasadnienia dla przyznanych nagród. Podstawowym walorem dokumentu jest to, że widzi coś więcej niż jedną narrację. Potencjał tego materiału jest ogromny - i wątków wymagających pogłębienia bardzo dużo. Ale tu z jakiegoś powodu pojawił się lukier. Trochę go za dużo. Pomijam zwykłą nieszczerość, o której wspomniał ktoś wyżej.
Teorie o odciąganiu młodzieży
od katolicyzmu, którą wysnuł
wyżej Henryk są bardziej niż
groteskowe...:) Nie wiadomo,
śmiać się czy płakać.
Zarzuty o życiu w
trójkacie, jakie wysnuła wyżej
Moli też są zabawne: wolność
człowieka jest wolnoscią wyboru
drogi życiowej, a taka sytuacja
była aprobowana zarówno przez
Hannah jak i przez Olego. To
była ich sprawa, no ale
rozumiem, że wzmożona katolicko
Moli musi to wytknąć.
Jeszcze jedno: buddyści to
spokojni ludzie, nie sieją
nienawiści, nie szukają zwady.
To tylko tyle i aż tyle, w
naszym doskonałym, w 80
procentach katolickim
społeczeństwie.
nie polecam, bardzo słaby dokument
Wspaniały film.
Debiut reżyserski ... jaki wspaniały. Historia opowiedziana pasą i zaangażowaniem, szczera, osobista i zarazem tak edukująca. Poryczałam się oczywiście na końcu.
No cóż film jest historią o
miłości pomiędzy dwójką ludzi i
ich niezłomną walką
przeszczepienia buddyzmu na
zachodzie. Wszystko super, tylko
dlaczego ta miłość jest trochę
zakłamana, może się mylę ale z
tego co poczytałam to Ole kochał
wiele kobiet, w czasie
małżeństwa z Hannah sypiał
notorycznie ze swoimi
uczennicami a z jedna z nich
żyli w trójkącie przez kilka lat
na zasadzie "otwartego związku"
, tego już w filmie nie było a
może warto pokazać i te inne
strony tak ponoć "pięknego
związku". Co do buddyzmu to
zawsze myślałam , że ten odłam
tybetański jest taki uduchowiony
, pokojowy, piękny a tu cóż
okazuje się , że jednak wszędzie
rządzi polityka i wystarczyło
wejście komunistycznych Chin do
Tybetu, żeby powstał rozłam
wśród mnichów i walka o władzę!
Film wart oglądnięcia ale
tak naprawdę to historia o życiu
kobiety Hannah , z pominiętymi
niewygodnymi faktami z jej życia
- szkoda bo wtedy ta historia
nabrałaby smaczku no i prawdy
jakiej oczekuje się od
buddystów.
Wyszłam wzruszona do głębi choć jestem wierzącą katoliczką. Uniwersalne wartości niejedno mają inię. Polecam.
Idea tego filmu: róbcie wszystko aby odciągnąć ludzi młodych od kościoła ,od chrześcijaństwa, bo,...bo patrzcie jaki buddyzm jest piękny!!!.
Przepiękny Film o niezwykłej kobiecie!
super film
warto zobaczyć, nie zwykłahistoria nie zwykłej kobiety