znakomity dla fanow milesa, ja nim jestem, i bardzo sie usmialem z wielu
momentow ktore znalem z gazet i ksiazek i biografii auto milesa davisa,
od razu uprzedzam muzyki davisa wlasciwego tego z okresu lat elektrycznych, najlepszego nie uswiadczysz, niestety, shit, za to jest troche z okresu dla matołów i ignorantow w stylu kwintet milesa,
ale jest tez kawalek z nagrania z gilem evansem i jegi dziwna orkiestra, czyli dla koneserow niewiele, jest zato miles zza kulis, taki skurczybyk co przywali zajara, przywali panience, strzeli do prodjucera, na granicy geniuszu i szmiry, kiczu, niezrozumiany, swietny moment jak dzwoni do radia zeby przerwac glupty ktore wygaduje jakis dziennikarz, czy slynny wywiad jazz? ja nie gram jazzu, gram socjalna muzykę, jak film odbierze profan sam nie wiem na sali bylo cicho tylko jaie smialem, zachecam idzcie smiejjcie sie ile wlezie, ahoj