bielsko-biala.repertuary.pl
Film

Capote


Reżyseria: Bennett Miller

Repertuar filmu "Capote" w Bielsku-Białej

Brak repertuaru dla filmu "Capote" na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.

Plakat filmu Capote
Tytuł oryginalny: Capote
Czas trwania: 116 min.
Produkcja: USA , 2005
Premiera: 17 lutego 2006
Dystrybutor filmu: UIP

Reżyseria: Bennett Miller
Obsada: Catherine Keener, Philip Seymour Hoffman, Clifton Collins

W listopadzie 1959 roku, Truman Capote (Philip Seymour Hoffman), autor powieści Śniadanie u Tiffany’ego (Breakfast at Tiffany) przeczytał artykuł w New York Times, poświęcony morderstwu dokonanemu w Holcomb, w stanie Kansas na czterech członkach dobrze znanej w okolicy rodziny Clutterów. Podobne historie pojawiają się w gazetach prawie codziennie, ale ta natychmiast przykuła uwagę pisarza. Stworzyła możliwość udowodnienia teorii Capote, który od dawna zakładał, że w rękach utalentowanego autora nawet książka z gatunku literatury faktu może być tak wciągająca, jak fikcja. Czym kierowali się mordercy dokonując zbrodni w niewielkim, rozciągającym się na równinach stanu Kansas, miasteczku? Autorowi udało się przekonać wydawców pisma The New Yorker, aby zlecili mu przygotowanie materiału i wysłali go do Kansas. W zbieraniu materiałów do książki pomagała mu przyjaciółka z rodzinnej Alabamy: Nelle Harper Lee (Catherine Keener), która kilka miesięcy później zdobyła nagrodę Pulitzera za powieść Zabić drozda (To Kill a Mockingbird).


Średnia ocena: 5.0
rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0
Oceniono 1688 razy. | Oceń film

Wasze opinie

Frida 23. kwietnia 2006, 15:05

zbyt prawdziwe żeby mogło być prawda
Capote to prawdziwy malarz zmysłów!!!! Zwykły, prosty, troche ekscentryczny, ale poza tym to dusza nie człowiek!!!!!! Artysta zamkniety przez lata w puszce Pandory, nie uwalniany aż do teraz i dzieki Bogu ze jego internowani w swidaomosciach ludzi zakończone! Goraco polecam.

Archangel 9. kwietnia 2006, 9:38

dobry
Film zupelnie inny niz wielkie superprodukcje. NMie ma tutaj porywajacych scen, w ktorych krew plynie hektolitrami a eksplozje widac srednio co 5 min. Zamiast akcji - powiedzialabym w przypadku tego filmu, budowane jest napiecie. Bez pospiechu systematycznie widzimy prace dziennikarza, ktory z jednej strony jest wrazliwy a z drugiej potrafi znalezc sie na salonach i wykorzystywac swoje doswiadczenia.
Film bezapelacyjnie jest bardzo dobry

Wabik 14. marca 2006, 14:19

W pierwszym odbiorze nudnawy, ale wart przemyślenia
W takim najbardziej filmowym sensie jest to dziełko takie sobie. Bez rewelacji, oprócz spektakularnej roli P.S. Hoffmana jako Trumana. A jednak film zmusił mnie do myślenia, wracałem do niego wielokrotnie przez kilka dni. Podnosi naprawdę ciekawe problemy. Czy wolno igrać z cudzymi uczuciami, wykorzystywać cudzą bezbronność, nawet jeśli ten ktoś jest zbrodniarzem? I w imię czego: sztuki? kariery? prawa do informacji? Jak daleko można się posunąć w manipulacji, żeby samemu nie stracić więcej? Poza tym to ciekawe spojrzenie na odwieczny dualizm artysta-człowiek. Jakoś tak to już dziwnie na świecie jest, że wybitne i utalentowane artystycznie jednostki są często pokręcone, nieprzystosowane, trudne dla otoczenia, kosmicznie egocentryczne, kabotyńskie, małostkowe. I niewykluczone, że z tego pokręcenia rodzi się sztuka.

Ezop 13. marca 2006, 9:30

Nie porywa...
Jeśli ktoś nastawiał się że będzie to film o wielkim człowieku i podniosłej "humanistycznej" misji, to z pewnością wyjdzie z kina zawiedziony.
Capote miał talent, ale jego koniec był taki jak jego sposób funkcjonowania.
Z żadnym z bohaterów nie można/warto się utożsamić i do nikogo nie żywi się współczucia.
Całość pozostawia jednak dziwne wrażenie i specyficzną atmosferę zadumy, co świadczy o tym że w tym filmie mimo wszystko coś jest.

przechodzien 12. marca 2006, 18:27

mistrzowska kreacja
głownego bohatera,ale scenariusz mogłby byc lepszy.Własciwie mógłby byc o czyms zupełnie innym.Mało interesująca historia w której głównym punktem ma byc chyba próba wywołania współczucia widza dla dwóch,jakże cynicznie oszukanych przez Capote'go,morderców.Do tego koleżanka-dobra parafianka-Nelle,ktorej lekko egocentryczny Capote troche zazdrosci literackiego powodzenia.No i popijanie whisky z kaszka bananowa dla niemowlat.Niezle.

lea 3. marca 2006, 17:35

p.s.hoffman
koncertowo zagrany dobry rytm (choc scenariusz nie powala

stern 28. lutego 2006, 14:41

stres
dobre zdjęcia i w miarę dobre aktorstwo, choć muszę przyznać, że sie męczsyłem na tym filmie, dość powolny i mało twórczy, nie jest to bynajmniej dzieło sztuki, można obejrzeć, ale znajomym tego nie poleciłem

coin 25. lutego 2006, 23:17

do kina!
ani nudny, ani przydlugawy - utrzymany w doskonalym rytmie, dobry montaz
kreacja Hoffmana na wielka miare
pelen finezji, nie ma pojscia na latwizne nawet przez moment
i nawet na chwile nie zwalnia z myslenia i z zaangazowania

Rottweiler 22. lutego 2006, 19:03

misiu!
kocham Cię skarbie Ty mój, Aneczko, Lenusiu, Kiciu. Kwiaty. Słodycze. Szczenięta. Miłość.

kaktus 22. lutego 2006, 18:28

seeeeennnnyy
przeciągnęli go ponad normę...Nie mozna mu jednak ująć klimatu,muzyki gry aktorów i koncowego wrazenia,ale nie zaraz po seansie-wtedy odczuwa sie ulge...nareszcie koniec.

eve 20. lutego 2006, 16:39

PRZYDŁUGAWY
przydługawy, ale nie nudny-po prostu taka konwencja-wydluzane dialogii i ujecia, oskarowa rola Seymura Hoffmana, warto!!!

Baptysta 20. lutego 2006, 10:32

jeden z najlepiej zagranych filmów tego roku...
Oskar dla Hoffmana za znakomitą interpretacje Capote'a! Film jako taki nie trzyma w napięciu, ale rola Hoffmana jest nieziemska! Dla niego warto zobaczyć ten film.

JPD 18. lutego 2006, 18:51

Uffffff....... nadszedł koniec
Takie było moje pierwsze wrażenie po zakończeniu seansu. Aktorstwo w porządku, aczkolwiek scenariusz niezbyt przemyślany, reżyseria kuleje, dłużyzny straszne. Czasem odnosiłem wrażenie jakoby widzowie mieli napawać się postacią T. Capote i jego sposobem bycia, a ten jest poprostu odrażający..... Męczyłem się próbując nie usnąć.

av 18. lutego 2006, 8:44

dłuuugie...
Film byłby nawet niezły (dość dobre aktorstwo, dość ciekawy temat), gdyby nie fakt, że zasadniczo po godzinie oglądania z utęsknieniem wyczekuje się końca. Brak napięcia, przedłużone sceny, czasaem powtarzające się dialogi. Nie polecam!

Dodaj nowy komentarz Capote

Twoja opinia o filmie: